poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Słowacja 2022

                                         Juraniowa 

          Od lat każdy letni wyjazd w Tatry rozpoczynamy zachwytem nieśmiertelnej Juraniowej Doliny. Jest najpiękniejsza na świecie, a na pewno w Tatrach - każdego odważnego, który by zaprzeczył zapraszam do jej magii - zwłaszcza w słońcu. 

Juraniowa, 1 sierpnia 2022r. Choćby i tysiąc razy tu przyjechać nie znudzi się.
Ta piękna trójczłonowa góra w tle to Osobita. Nie wchodzi się na nią, jedynie na przełęcz,
z której szlak prowadzi aż na Grzesia.
Osty na początku Juraniowej urzekają mnie od zawsze.
        W tym roku pobyt w Hladovce zaczął się nam, jak nigdy, w deszczu i zimnie. Jedyne kroki jakie poczyniliśmy to do samochodu na obiad i z powrotem - dlatego tak ważne jest zaopatrzenie się w książki na wyjazd, by nie sczeznąć od widoku za oknem. I od rana, następnego dnia, powitało nas słońce i ciepło. A zatem w drogę. Dojazd i opis przejścia przez dolinę znajduje się na stronie Dolina Juraniowa - w tym opisie chcę się podzielić pewnymi informacjami, nowymi także dla mnie.
Jeszcze chwila i skończy się asfalt - na tym rozstaju skręcamy w lewo na Umarłą Przełęcz,
skąd schodzimy do Juraniowej Cieśniawy.


I to jest to! Potok burzy się a ścieżka jest taka szeroka
tylko w tym miejscu.
        Sama nazwa wskazuje, iż jest to dolina Jurania - tego się domyślałam. Okazuje się jednak, iż najprawdopodobniej jest to nazwisko, a nie jak sądziłam imię. W miejscowości Liesek (gdzie wielokrotnie jeździliśmy na obiady i można tam było skorzystać z bilarda) w XVII wieku zamieszkiwał ród Jurania a z okolicznych zapisów, które przetrwały wynika, iż posiadali w tej dolinie pastwiska. W kolejnym wieku wydobywano w Juraniowej rudę żelaza - transportowaną ją w dół przez Umarłą Przełęcz. Niezwykłą ciekawostką jest fakt, iż w XIX wieku zbudowano na poprzecznych belkach pomost, który zakrywał niemal cały potok w Juraniowej Cieśniawie(czyli w wąwozie skalnym, który jest istotą wycieczki do doliny). Służył ten pomost do przewozu drewna z górnej partii doliny aż do I wojny światowej, potem niszczał systematycznie i dziś nie ma po nim śladu, może za wyjątkiem owych poprzecznych belek w jednej z partii Cieśniawy. W 1935 roku zaś członkowie Klubu Czechosłowackich Turystów zbudowali obecną ścieżkę turystyczną, miejscami wykutą w skale - to musieli być zawzięci ludzie!

Niespodzianka na trasie - woda leje się po skale, a trzeba się wspiąć😂

W Juraniowej Dolinie warto też się przyjrzeć tablicom informujących o mieszkańcach: roślinach i zwierzętach - jest to bowiem ścieżka dydaktyczna czyli Naućny chodnik.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kolejne lata w Tatrach

            Wędrówki szlakami ciszy - Tatry 2024                                              1. Skąd przybiegłaś ballado?      Zanim wyrusz...