wtorek, 23 listopada 2021

Podziękowania

                                     Rysulówka

        Ile mielibyśmy odpowiedzi, gdyby ktoś zapytał, gdzie jest nasze miejsce na Ziemi? Zapewne kilka i zapewne każdy z nas. Miejsce na Ziemi to dom, rodzina, kawałek własnego pola czy lasu. A co z jeziorami, miastami, górami? Nie są niczyją własnością, oprócz państwowej, ale... zawsze jest jakieś ale, mogą należeć do naszych miejsc ukochanych. I wtedy stają się jakby rodziną. Groźne wzburzone morze, dzikie góry mogą stać się dla kogoś domem, choćby się tam nie urodził. My odnaleźliśmy taką przystań, w Tatrach należałoby raczej powiedzieć "schronienie", w domu z pokojami gościnnymi u państwa Marii i Stanisława Słodyczków na Rysulówce. 

W 2003 roku postanowiliśmy zaszaleć i pojechać całą rodziną w Tatry latem na trzy tygodnie. Nie mieliśmy jednak dobrego pomysłu na nocleg, poprzednie w ostatecznym rozrachunku nie sprawdziły się. Mąż wyszukał w internecie adres Rysulówka 22, pięć kilometrów od Zakopanego, na uboczu z widokiem na góry. Zdjęcia pokoi spodobały nam się, pojechaliśmy.

Nasze drugie miejsce na Ziemi, Rysulówka, 2008r
Ktoś tam "u góry" dobrze pokierował naszymi krokami, tak bowiem zaczęła się wieloletnia przyjaźń z panią Marią i panem Stasiem. My, ludzie znad morza spotkaliśmy na Rysulówce ludzi gór i jakimś tajemnym sposobem, to dopiero jest magia, znaleźliśmy nie tylko wspólny język. Rok temu olśniło mnie, iż jeśli popatrzeć na nasz naród z punktu widzenia jego początków, to za Mieszka I, na tym samym obszarze mniej więcej co dzisiaj, mieszkało około miliona dwustu tysięcy ludzi. A dziś trzydzieści sześć milionów, jakiś sztukmistrz matematyki wyliczyłby zapewne, że wszyscy pochodzimy od tamtego miliona sprzed tysiąca lat. A zatem wszyscy jesteśmy rodziną. To byłoby jednak zbyt proste, do prawdziwej rodziny potrzebne jest pokrewieństwo dusz. Cały powyższy wywód sprowadza się więc do tego, iż spotkanie naszych rodzin: znad morza i u stóp gór było nam przeznaczone. Mieliśmy nieprawdopodobne szczęście odnaleźć się w tych trzydziestu sześciu milionach Polaków. A szczęście trzeba cenić i chronić jak najcenniejszy skarb.
Widok z okna dziś jest nieco inny, domy się rozrosły😄
Nawet przy niepogodzie można się zachwycić tym widokiem.
Jako ludzie znad morza możemy powiedzieć, że zakotwiczyliśmy się u państwa Słodyczków😀Przyjeżdżamy latem na Rysulówkę od osiemnastu lat, a zimą od jedenastu, nocowaliśmy we wszystkich pokojach w budynku i wszędzie się nam podobało. Fantastycznym rozwiązaniem jest tam ogromna jadalnia z wyjątkowymi podcieniami - zbierają się w niej goście i bardzo często snują wspólnie opowieści z górskich szklaków. Zwłaszcza zimą ma to znaczenie, gdy szybko robi się ciemno a w dwuosobowych pokojach nie sposób zgromadzić się w większej liczbie. Zainteresowanych galerią  zdjęć w tym wspaniałym miejscu odsyłam na stronę https://slodyczka.pl Ja ze swej strony najwięcej mam zdjęć zimowych.
Taki widok zimą z okna - bezcenne, 2019r

Posesja tonie w śniegu
Zasypany cały świat
Baśniowo groźny jest widok tego miejsca przy pogodzie pochmurnej.
Kraina jak u Andersena
Zapraszam zatem w imieniu właścicieli wszystkich chętnych do wypoczynku w tym przepięknym miejscu z dala od zgiełku miasta, z widokami na góry aż od Osobitej, w przyjaznej atmosferze. Wiem, że nie tylko my wrośliśmy w to miejsce i wciąż tu wracamy. A to oznacza, iż ta właśnie górska rodzina ma serce dla wszystkich.


2 komentarze:

  1. Jakie piękne miejsce :))). Dziękuję za namiary, w dzisiejszych czasach, kiedy "cała Polska" jedzie w Tatry, ciężko znaleźć takie urocze i zarazem przyjazne turystom miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. A pan Stasiu pomoże każdemu: gdy wybieramy się na trasę warto posłuchać jego wskazówek - są niezawodne:)

    OdpowiedzUsuń

Zima w Tatrach

                    Kalejdoskop zmian. Zima w Tatrach 2024      Wytrwali obserwatorzy przyrody a także cykliczności plam słonecznych już da...