środa, 3 grudnia 2025

Walizka z pejzażami

                                 Pejzaże rozświetlone

                W tym roku rozświetliły się nasze pejzaże wspomnieniami. Po dwudziestu czterech latach od ostatniego wspólnego górskiego wyjazdu spotkaliśmy, u progu tamtej codzienności, naszych przyjaciół Dorotkę i Darka. Ich córka Paulina, studentka pierwszego roku psychologii na Jagiellonce, zrobiła nam pamiątkowe zdjęcia.

Nasza wspaniała ekipa po raz pierwszy spotkała się tuż u początku Doliny
Chochołowskiej w 1998 roku💖
Cóż to były za imprezy niezapomniane, w wielkiej ekipie z biegającymi dzieciakami i grającymi w badmintona, turnieje szachowe burzyły krew a opowieści po żywym powrocie z gór z powrotem ją mroziły - jak wyprawa na Świnicę, gdy po raz pierwszy okazało się, że dziesięć lat po naszym wejściu we dwójkę oberwały się skały na szlaku i przebudowano go tak, iż powstał dalszy ciąg Orlej Perci. O czym ta część ekipy widocznej na zdjęciu, która zdobyła Zawrat od Piątki i wyruszyła na Świnicę nie wiedziała.
Do tego miejsca, początku Doliny Pięciu Stawów wspinaliśmy się z Jarkiem wiele razy,
ostatnio w 2019 roku trzy godziny... 
Przełęcz Zawrat od Piątki i Świnica, z maleńkim Jarkiem na szlaku, 2019 rok.
Tak wspinał się na Zawrat a potem na Świnicę wcinającą się w niebo
jedenastoletni Mateusz w ekipie z tatą, dwoma Dorotkami, bo i jeszcze
jedna z nami wówczas jeździła i z Darkiem.
A rok wcześniej cztery niewiasty szalone zabrały dziesięcioletniego Mateusza na Zawrat po łańcuchach - echa obu tych ekstremalnych wypraw znajdują swoje poczesne miejsce w Tajemnicach tatrzańskich. Dziś rzucam tylko garść tamtych wspomnień pod postacią naszego z Jarkiem zejścia z Zawratu po łańcuchach w 2019 roku, gdzie świadomość, iż zdobyłam już całe Rohacze-słowacką Orlą Perć - w niczym mi nie pomagała.
Z góry ten Zawrat nie robi należytego wrażenia, dopóki nie ujrzy się
takiego obrazka jak poniżej...
Ach ta młodość wyciągnięta z walizki wspomnień, a może głęboko w niej ukryta?
Dobrze że targam wciąż ze sobą tą walizę😉
Odległość między żoną i mężem w tym pionie sytuacyjnym do zera
redukowała kwestię asekuracji, wsparcie psychiczne było bezcenne.
Powiedzieć, że w górę lżej się wchodzi po łańcuchach, to powiedzieć prawdę. A jak się do tego doda zwiewną młodość z tamtych dni, to ani sińce nie stanowiły problemu, ani brudne niemiłosiernie od ściskania pordzewiałego łańcucha ręce. Ach, walizko moja kochana, dobrze że cię mam...I wciąż upycham nowe pejzaże rozświetlone...
Dramatyczność tamtych wyzwań zamieniliśmy od kilku lat na spacery z magią w tle.
I niech nikt nie myśli, że w czymś zmienia to tę miłość.
Zmieniła się tylko perspektywa...i trawa urosła pod stopami.
A wnikliwy obserwator złapie nawet w oko aparatu taką piękność-
goryczka trojeściowa.
Odkąd odkryliśmy, iż z Butorowego Wierchu, na który przykładnie wjeżdżamy wyciągiem, można zejść na Prędówkę z takimi widokami, zamiast w lesie bez Tatr - to nieustająco tędy zdążamy. A nawet w zeszłym roku wdrapaliśmy się z Rysulówki😅
Apogeum na pożegnanie, na start!
Baza pod Rohacze😆to te szczyty nad dróżką i lasem...
I przygrywka jesieni - tak to jest, jak się jeździ w Tatry w sierpniu.
"Kobierzec pod Tatrami" przyłapałam latem w zeszłym roku, a w tym zimą rozświetlił mi się... "Kotwicą". 
Nie było lato w tym roku zbyt upalne, a trawa w kobiercu pod Tatrami
 i tak się przysmażyła.
Moja magia...
Majestaty
Zwykły sobie spacer a nałowiłam tych pejzaży, że waliza pełna. Dobrze tak sobie popatrzeć, jak za oknem króluje piąta pora roku, najbardziej znienawidzona przez wszystkich - zgnilizna powietrza nękająca świat.
Gdzieś mi się zapakowały te obwarzanki obrazki.
I nawet wiem gdzie.

Od kilku dni trzymam już w rękach moją pierwszą książkę poetycką "Pejzaże liryczne". Zapakowałam tam nie tylko "obwarzanki obrazki" - zapraszam wszystkich chętnych, by powędrować ze mną lirycznymi ścieżkami wśród pejzaży życia.
Spotkanie autorskie w Gdańsku odbędzie się
w Bibliotece Filia Kokoszki w lutym,
 w Słupsku również w lutym
A same Pejzaże są dostępne w Wydawnictwie
Czerwony Pająk.
Pozdrawiam wszystkich, którym czasem
takie błędne ognie są potrzebne...


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Walizka z pejzażami

                                          Pejzaże rozświetlone                     W tym roku rozświetliły się nasze pejzaże wspomnieniami. ...